|
|
|
|
Mike'y
Koszyk Malin
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Się tu wzięłem?
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Pią 23:25, 16 Wrz 2005 Temat postu: Krucjata Liberty'ego |
|
|
Potem pobiegł. Biegł bez oglądania sie w tył, wyrzuciwszy po drodze bezużyteczną strzelbę. Prawie mu się udało, gdy nagle pod jeepem eksplodowała ziemia. Wężopodobny stwór z opancerzoną głową i ostrzami wystającymi z ramion już tam na niego czekał. Mike zasłonił twarz ramieniem i krzyknął. Jego wrzaski zostały zagłuszone przez odgłos szybkostrzelnego karabiny na pełnej prędkości. Jeden z pocisków znalazł drogę do znajdującego się w jeepie paliwa i cały pojazd stanął w płomieniach pochłaniając także wężo-stwora. Mike usłyszał dźwięk dochodzący zza pleców. Zwalista, na szczęscie ludzka sylwetka zasłaniała światło słońca. Była barczysta z ciężkim miotaczem pocisków wystającym z olstra nisko na biodrze. Gdy Mike przyjżał się dokładniej, zauważył że człowiek ten nie nosił munduru marines. Jego spodnie były z króliczej skóry, znoszone i wydarte. Dżinsowa koszula, którą nosił, była czysta, lecz wyblakła i miała podciągnięte rękawy. Lekka kamizelka wojskowa, zrobiona ze skóry, sugerowała, że mężczyzna ten należy do jakiegoś rodzaju wojska. Równierz używany przez niego karabin na to wskazywał.
- Wszystko w porządku synu? - Powiedział przybysz
- Tak. Żyję - wykrztusił. - Nie jesteś z marines.
- Nie z marines? - Postać splunęła w kurz. Zgaduję, że powinienem to potraktować jako komplement. Jestem strażnik Jim Raynor. Reprezentuję tu miejscowe prawo.
Jest to fragment książki pdt. "Krucjata Liberty'ego" opowiadająca o losach postaci biorących udział także w znanej wielu komputerowym wyjadaczom gry pdt. "StarCraft"!!1 Polecam
Post został pochwalony 0 razy
|
|